Poznajmy się bliżej

Nazywam się Dorota Zborowska i jestem projektantką graficzną. Lubię mówić, że robię dobry design dla dobrych ludzi.Dlaczego akurat tak?

Robię dobry design, bo mam za sobą lata praktyki w różnych miejscach i projektach.

Wszystko zaczęło się od działu kreatywnego największego domu towarowego w Bremen (kiedy skończyłam 8 lat przeprowadziłam się z rodzicami do Niemiec). Kilka lat później ukończyłam z wyróżnieniem tamtejszy odpowiednik ASP. Po studiach pracowałam w polskich i niemieckich biurach projektowych, studiach graficznych i agencjach reklamowych – m.in. przyłożyłam rękę do rebrandingu Jagermeistera i identyfikacji wizualnej Babyono.

Mam też na koncie kilka własnych, dość nietypowych marek. W TieDie projektowałam minitorebki na telefon czy drobiazgi, które były szyte z kupionych w second handach krawatów. Blauka była sklepem internetowym, w którym sprzedawaliśmy (razem z moim mężem) designerskie przedmioty domowego użytku z drugiej ręki. Z kolei jako Melki dawaliśmy starym krzesłom i fotelom z lat 50. i 60. drugie życie. Był czas, kiedy praktycznie pracowałam na czterech etatach… i jeszcze dołożyłam sobie do tego studia podyplomowe – design management.

Praca na wysokich obrotach, problemy zdrowotne i osobiste, macierzyństwo – to wszystko razem spowodowało, że zaczęłam szukać pomocy. Dlatego dziś…

Tworzę dla dobrych ludzi, bo chcę wspierać tych, którzy zmieniają świat na lepsze.

Kiedy szukałam wartościowego doradztwa, terapii czy też zajęć jogi, znajomi podsyłali mi swoje rekomendacje miejsc i osób. Nie chciałam bazować wyłącznie na opiniach, więc szukałam dodatkowych informacji na ich temat w sieci. Niestety strony, na które wchodziłam nie budziły mojego zaufania, a specjaliści, którzy się na nich pokazywali, nie byli przez to dla mnie wiarygodni. Trudno było mi znaleźć wystarczającą ilość informacji na temat ich doświadczenia i skuteczności, a zupełnie amatorska komunikacja wizualna mnie odstraszała.

Rezultat? Miesiącami odkładałam decyzję o zwróceniu się do nich. Koniec końców skorzystałam z ich pomocy – i okazali się godni zaufania, ale gdyby tylko ich wizerunek był bardziej profesjonalny, spotkalibyśmy się wcześniej. Przypuszczam, że nie ja jedna byłam w takiej sytuacji.

Postanowiłam przekuć to doświadczenie w coś budującego – i wykorzystać swoje strategiczno-graficzne talenty do wspierania właśnie tych osób, które pomagają innym. Żeby ich strony budziły zaufanie, budowały ich wiarygodność i przekonywały odbiorcę do tego, że warto o siebie zadbać przy ich wsparciu.

Wierzę, że świat byłby lepszym miejscem, gdyby każdy mógł po prostu robić to, co robi najlepiej. Zaczynam od siebie – grafika to najlepsze, co mogę dać, i dlatego chcę nią wspierać dobrych ludzi, żeby później oni mogli nieść swoje talenty dalej.

Na koniec podzielę się z Tobą słowami, które usłyszałam na swoich pierwszych praktykach, a które prowadzą mnie w pracy do dziś:
Projektant to nie artysta. Jego zadaniem jest ułatwić człowiekowi odnalezienie się w codzienności.
Chętnie ułatwię Ci odnalezienie się na rynku!

To wartości, którymi się kieruję w BrandKitchen - a Ty?

PARTNERSTWO
Współpraca, zaufanie i traktowanie się fair prowadzą
do najlepszych rezultatów.

STRUKTURA
Nie trzeba za każdym razem wynajdywać koła
od nowa. Sprawdzony plan pozwala lepiej się odnaleźć.

PRZYJEMNOŚĆ
Powinniśmy robić to, co kochamy – i to tak, jak chcemy.
Tak jest zdrowiej i przyjemniej.

ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ
Biznesy powinny być etyczne i walczyć o to,
by przyszłym pokoleniom żyło się dobrze.

INSPIRACJA
Świat jest pełen dobra – powinniśmy nauczyć się je
czerpać od siebie wzajemnie.

MOTYWACJA
Chcę dawać klientom nie tylko wizerunek graficzny,
ale i energię do działania.

Wciąż czytasz? Wow!
W takim razie zdradzę Ci 6 rzeczy o mnie, które mogą Cię zaskoczyć:

  • działam w teatrze improwizacyjnym,
  • kręci mnie dieta raw,
  • praktykuję śpiew intuicyjny,
  • po skończeniu 40 lat zaczęłam z córką trenować capoeirę,
  • jestem fanką metody Wima Hofa – założyłam nawet grupę Icewoman Poznań,
  • jestem numerologiczną piątką.

BrandKitchen od kuchni